• Welcome to Forum graficzne Burning-Brushes.pl. Please log in or sign up.
 

"Rycerz pije ze smokiem"

Zaczęty przez Corvus Corax, Marzec 26, 2008, 18:07:48

Poprzedni wątek - Następny wątek
Jak zaczyna si? wi?kszo?? bajek? Co je wszystkie ??czy? Zacznijmy od pocz?tku... "Za siedmioma g?rami, za siedmioma lasami". Hmm... S?owo "bajka" kojarzy si? w?a?nie jak ula? z tym, jak?e ciekawym, wst?pem. Co jeszcze ??czy wszystkie bajki? Z pewno?ci? Rycerz. Ten, maj?cy pi?kn? tarcz?, l?ni?c? zbroj?, ostry miecz, blond loki, prawe wejrzenie i  niezachwiany kr?gos?up moralny, pozwalaj?cy zidentyfikowa? w jego g?owie "smok= evil!" "ksi??niczka = good", czy co? takiego...Zupe?nie jak Terminator, tylko ?e stoj?cy po w?a?ciwej stronie.
No i smok...Ta pod?a, perfidna kreatura, jedz?ca ksi??niczki, bezbronnych pa?szczy?nianych, wszelkie p?ody rolne, jak i ?ywy inwentarz...Nie potrafi?cy jednak?e odr??ni? sztucznej owieczki od prawdziwej (vide- "Szewczyk Dratewka Story") czy te? nie potrafi?cy zaatakowa? B??kitnolokiego Rycerza od ty?u, zdradliwie czy te? stopi? go razem z t? l?ni?c? zbroj? podmuchem ognia na dymi?c? kup? stali.
Podsumujmy. Smok- z?o. Z?o straszne- bo destruktywne, niszcz?ce. Ale z?o t?pe, dominuj?ce raczej si?? ni? intelektem. I ZAWSZE przegrywaj?ce.

Rycerz- Dobro. Dobro l?ni?ce, anielskie, ?wietliste i l?ni?ce herbami, stal?, proporcami i ko?skimi szczerz?cymi si? z?bami. Dobro pewne siebie. Pewne zwyci?stwa. I ksi??niczki.
A w/w bia?og?owa? Ona po prostu jest Przyczyn? i Celem. Drog? za? jest pokonanie z?a.

Taki schemat z grubsza odpowiada?by lwiej cz??ci bajek, opowiadanych dzieciom/wnukom/prawnukom (niepotrzebne skre?li?).

A gdzie tu fantasy?

To mia? by? felieton o fantasy!
A tu jakie? dobra, z?a, naiwno?ci, Drogi, ko?skie szcz?ki, Dratewki itp.

Fantasy? Ale? w?a?nie bajka to jest taki "koncentrat", kt?ry, dodawszy do innych element?w, tworzy "zup?" zwan? fantasy. Musi by?  dobro, musi by? z?o. Przecie? nie mog? dobrzy walczy? z dobrymi- gdy? jest to niemo?liwe. Skoro obie strony s? dobre, nie mia?by kto wszcz?? konfliktu- przecie? wszyscy chc? ?y? w spokoju i dostatku.

A z?o ze z?em? O, to ju? brzmi ciekawiej. Z?o walcz?ce ze z?em, kt?ro walczy z dobram, albo dobro walcz?ce z dwoma, trzema z?ami...z?o, kt?re walczy z wi?kszym z?em, albo wi?ksze z?o walcz?ce z kilkoma mniejszymi... Temat zosta? ju? gdzieniegdzie wykorzystany- jednak?e mo?liwo?ci jest sporo.

Musi by? rycerz. Niekoniecznie jest on pi?kny, bogaty, zbrojny, a czasem nawet nie musi by? m?dry...Nawet lepiej, jak nie jest- gdy ma ludzkie przypad?o?ci- jak go bol? z?by, kobita jest w ci??y, pies podar? mu ostatnie ci?my...Ech, wtedy robi si? taki "swojski"...
Ksi??niczka? Pow?d? Cel? No zazwyczaj musi by?- gdyby nie by?o Powodu czy Celu, autorzy nie mieliby o czym pisa?, nieprawda?? "I oto Rycerz, olewaj?c smoka, poszed? do najbli?szego grodziska, gdzie w ober?y przepu?ci? z hukiem ostatnie denary, kt?re zamierza? przeznaczy? na kupienie odpustu zupe?nego dla swojego ?wi?tej pami?ci dziadka Kleofasa". I tyle!
Smok? Z?o? Przeciwnik? Tak?e jego obecno?? jest obowi?zkowa- bo gdyby nie by?o go, gatunek nie nazywa?by si? "fantasy", tylko raczej "romans", "powie?? obyczajowa", a w pikantniejszych wersjach nawet ciekawiej...Bo przecie? jak nie ma Przeciwnika, Rycerz bierze Ksi??niczk? na swojego rumaka, razem jad? do domu papy Kr?la, gdzie wszyscy ?yj? razem d?uugo i szcz??liwie, knuj?c, plotkuj?c i zdradzaj?c si? nawzajem. Tak?e smok by? musi.

I to s? sk?adniki tego koncentratu. Reszta zale?y ju? tylko od wyobra?ni tw?rcy. Rycerz nie zawsze musi wiedzie? o tym, ?e jest Rycerzem, mo?e reprezentowa? nawet Z?o! Smok nie zawsze te? musi przegra?...Nie zawsze te? ksi??niczka b?dzie na tyle pi?kna, by ryzykowa? za ni? z?amane ?ebra, obci?te ko?czyny i nadpalone spodnie na ty?ku.

Czyli.....?ycie!

Ta odkrywcza my?l napad?a mnie, jak tylko siad?em do pisania. Fantasy to taka bajka, wzbogacona o ?ycie! O nasze niepowodzenia, przywary, historie, l?ki, pragnienia i m?dro?ci ?yciowe. W ?yciu te? nie raz szef tyranizuje, pani od polskiego jest surowa, ?ona szuka k??tni, pogoda jest fatalna, gor?czka ?apie, a politycy kradn?... W Fantasy to wszystko jest. Zdrada, mi?o??, ?mier?, nienawi??, przyja??, oboj?tno??, chciwo??, ??dza, prawo??. To wszystko wymieszane jest, jak w konkretnej zupie w?a?nie- gdzie marcheweczka p?ywa obok ziemniaczka...

Dobro w fantasy? Przypomina zmokni?tego kurczaka, kt?ry cz?sto zbiera razy z prawa i z lewa. Jest guzdralskie, kr?tkowzroczne, raczej opiera si? na sile i wierze ni? intelekcie i sprycie... Jest naiwne i cz?sto oszukiwane- przypomina si? szewczyk Dratewka, hahaha. Zdarza si?, ?e triumfuje. Nawet cz?sto. Jednak jest to zazwyczaj zwyci?stwo pyrrusowe.

Z?o? Pokr?tne, cz?sto podszywaj?ce si? pod dobro. Czasem straszne, czasem ?mieszne- jednak prawie zawsze gro?ne, zostawiaj?ce za sob? trupy i spalon? ziemi?. Sprytne. Przebieg?e. Zadaj?ce ciosy znienacka. Zdecydowanie stawiaj?ce na intelekt, przewag? liczebn? lub taktyczn?. Ale nie walczy ofiarnie, cz?sto si? boi, jest dumne i pyszne, nieostro?ne, i cz?sto przez to przegrywa.

Walcz? tak te obie strony, cz?sto nawet sprzymierzaj?c si? wobec trzeciej si?y (albo Dobra, kt?re jest rzeczywi?cie Z?em, lubi Z?em, kt?re pragnie by? Dobrem)... I tak przez szereg ksi??ek fantasy...

A jednak miliony os?b czytaj?. Miliony os?b kupuj?....Tysi?ce os?b pisze... Dlaczego? Bo ka?dy lubi bajki...A je?li jeszcze w tej bajce Rycerz pije ze Smokiem....



-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Pozdrowienia dla Gabryka!
And I was round when jesus christ
Had his moment of doubt and pain.
Made damn sure that pilate
Washed his hands and sealed his fate.
Pleased to meet you,
Hope you guess my name...?

Ha mistrzu, wielkie dzi?ki. Wspania?y tekst, czyta?em z wielkim zapa?em. Nawet powiem Ci ?e bardzo mnie ten tekst zaciekawi?, nie tylko dlatego ?e interesuj? sie troszk? fantastyk?, a temat na prezentacj? maturaln? to problem odwiecznej walki dobra ze z?em. Po prostu ten tekst wci?ga, ma to co? w sobie. No i ten tw?j humor, po prostu ?wietny. A z twoim zdaniem wyra?onym w felietonie zgadzam si? w 100%, chyba lepiej bym tego nie uj??.
"Imagination is more important than knowledge."

Nie no podoba mi si? to co piszesz :) i prosi?bym o wi?cej, ie wiem czy jeste? po studiach polonistycznych, ale napisa?e? tak jakby? po nich by? , bardzo mi sie podoba?o :)
"Padłem... nikt nie poda ręki... sam wstanę... silniejszy"
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
"Na tyle jesteś dobry, na ile jest dobry Twój najsłabszy punkt"

Dzi?kuj? za oceny. Naprawd?, wiecie- powie?? si? inaczej pisze, ni? felieton.

W powie?ci, jak piszesz, to masz w g?owie obraz....Masz w g?owie film- i go po prostu opisujesz:)

A felieton....to ju? jest gorzej! Bo to wyra?anie w?asnego punktu widzenia, w?asnego zdania... Nie powiem, pisuj? r??ne rzeczy ju? od kilku lat....Ale felieton da?em publicznie pierwszy raz.


Co do pisana: z tym to jest tak jak z sygn?. Jak co? Ci? ci?nie- to robisz. Jak nie- to nie ma si?y, kt?ra by Ci? do tego zmusi?a....
And I was round when jesus christ
Had his moment of doubt and pain.
Made damn sure that pilate
Washed his hands and sealed his fate.
Pleased to meet you,
Hope you guess my name...?