• Welcome to Forum graficzne Burning-Brushes.pl. Please log in or sign up.
 

Duchy? Życie pozagrobowe? Niebo? Piekło?

Zaczęty przez Abik, Marzec 14, 2010, 17:29:48

Poprzedni wątek - Następny wątek
Ciekaw jestem (i chyba Lysander też ^^ ) waszego zdania na temat tego co dzieje się z człowiekiem kiedy jego ciało przestanie wykazywać jakieś funkcje życiowe... wierzycie w to, że stajemy się duchami? czy że jest po prostu nicość? albo może zgadzacie się z tym co głoszą wasze religie? ... opowiadajcie ^^

Duchy, chrześcijanin na zawsze. Wieże w biblie, choć nie do końca z naukami kościoła. Niebo, piekło - tak, nawet straszna rzecz ale co tam, istnieje xD

Ja to ja - Paktofonika :)
Nie zależy mi na tym by być kanonizowanym. Ja to ja i jako ja chcę być znany ;***

Jan Boryserwicz - Jest taki dzień

Jest taki dzień, i każdy tak ma, że czasem jest źle, że jakoś nie tak, a potem jest noc i znowu jest dzień, uwierz mi, że - uśmiechniesz znów się :).


Cytat: Dollie w Marzec 14, 2010, 18:28:00
ja wierzę w reinkarnację.
a ja Ci nie wierze, ze Ty w to wierzysz :P




"Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. "
 

boję się śmierci więc wierzę że mnie to jakimś magicznym cudem ominie.

Dobry temat.;d

Ok, wpierwej, nawiązując do tematu: duchy? - nie; życie pozagrobowe? - nie; niebo? - nie; piekło? - zgadnijcie. + bonus: opętania? - choroby psychiczne, autosugestia i koloryzowanie opowiastek w wypadku tych głośniejszych spraw.
Aczkolwiek wszystko może być bardziej skomplikowane niż nam się wydaje, więc wypada pozostawić pewien margines : P



Wiara w reinkarnację z obawy przed śmiercią jest dla mnie niezrozumiała. Ani to chroni przed śmiercią, ani nie jest czymś w stylu nieba-raju, a odrodzenie się w ciele psa bez świadomości poprzedniego wcielenia i faktu reinkarnacji nie jest (przynajmniej dla mnie) żadnym pocieszeniem.
Bojąc się śmierci zaprzątałbym sobie głowę raczej tym, jak zapewnić sobie (mniej lub bardziej dosłowną) nieśmiertelność.

Give sanity a longer leash  |  H+ 

A czy to ważne? Ja się nie boję śmierci, a co ma być to będzie.


Wielokrotne powtarzanie kłamstwa nie czyni go prawdą.

kiedyś jak się śmierci bałem to miałem takie podejście:
CytatBojąc się śmierci zaprzątałbym sobie głowę raczej tym, jak zapewnić sobie (mniej lub bardziej dosłowną) nieśmiertelność.

teraz mam bardziej takie:
CytatA czy to ważne? Ja się nie boję śmierci, a co ma być to będzie.

kompletnie nie wiem co mnie czeka jak umrę, więc nie mam już zamiaru się tym przejmować, nad tym zastanawiać, bać itp itd ... żyję, i wolę się nad tym skupiać :D

Wierzyć w niebo czy piekło, to tak jak wierzyć w krasnoludki, zębową wróżkę, Świętego Mikołaja czy garnek złota na końcu tęczy.
Takich rzeczy nie ma.

Co jest po śmierci? Zapewne nic. Rodzą się nowi ludzie, a starzy umierają.

To coś jak wielki MMORPG połączony z Last Man Standing na jednym życiu. :P
[Mess with the best, die like the rest.]

Moje portfolio

A ja po śmierci trafię do tęczolandi, gdzie będę otoczona rudowłosymi seksownymi nimfami i będę jeździć na Robo Unicornie <3 Będzie to świat bez dyskryminacji, hipokryzji itp syfów <3 :D


^ by Zins :D

chciałbym wierzyć, że coś po śmierci rzeczywiście jest, ale nie ma nic.
po śmierci reakcje chemiczne w mózgu ustają i tyle, potem wpieprzają nas robaczki
dlatego boję się śmierci

chociaż z drugiej strony nie neguję duchów i opętań, coś musi w tym być że ktoś gada w językach których nigdy się nie uczył itd. chociaż brałem pod uwagę że to choroba psychiczna rzeczywiście może być, ale szybko odrzuciłem tę teorię

@up - tęczolandia i rude maniury - brzmi spoko :D

Cytat: piczyz w Marzec 17, 2010, 00:44:20chociaż z drugiej strony nie neguję duchów i opętań, coś musi w tym być że ktoś gada w językach których nigdy się nie uczył itd. chociaż brałem pod uwagę że to choroba psychiczna rzeczywiście może być, ale szybko odrzuciłem tę teorię
A widziałeś coś takiego kiedyś na oczy? Raczej nie.

Są tylko trzy wyjaśnienia wg mnie:
- To niesamowicie podkolorowana bajka
- Jest taka choroba psychiczna, przez którą mamy w sobie wiele osobowości (to akurat jest potwierdzone naukowo), każda osobowość tkwiąca w chorych nie wie, że istnieją inne. Takie osobowości mają inny głos, widzą inne rzeczy i w inny sposób się wysławiają. To jest dość rzadka choroba.
- W stanie głębokiej hipnozy, możemy ujawnić rzeczy, które siedzą nam głęboko w podświadomości, a nawet o tym nie pamiętamy, wtedy możemy przytaczać różnego rodzaju treści, które widzieliśmy za młodu bądź całkiem niedawno, ale było to błahe i nie zwróciliśmy na to uwagi

Ot cała sprawa wg mnie.
[Mess with the best, die like the rest.]

Moje portfolio

Voy, co nie znaczy, że nikt tego nie widział ;). 3 - Czy ja wiem? Za młodu to ja widziałem krasnoludka w ogrodzie ! (Taki ładny był) , nie mówie, że każdy tak ma , ale ja na nic szczególnego nie zwracałem uwagi, po za siatkówką i capoeirą xD

Ja to ja - Paktofonika :)
Nie zależy mi na tym by być kanonizowanym. Ja to ja i jako ja chcę być znany ;***

Jan Boryserwicz - Jest taki dzień

Jest taki dzień, i każdy tak ma, że czasem jest źle, że jakoś nie tak, a potem jest noc i znowu jest dzień, uwierz mi, że - uśmiechniesz znów się :).

Ja nie mówię, że nikt tego nie widział. Mówię, że podkoloryzował lub dopasował do swoich ślepych wierzeń (bądź nie widząc logicznego sensu - wytłumaczył to sobie w sposób mniej racjonalny).

Na tym świecie nie ma zjawisk niewytłumaczalnych.
[Mess with the best, die like the rest.]

Moje portfolio

Cytat: (voythas) w Marzec 19, 2010, 00:46:05
Ja nie mówię, że nikt tego nie widział. Mówię, że podkoloryzował lub dopasował do swoich ślepych wierzeń (bądź nie widząc logicznego sensu - wytłumaczył to sobie w sposób mniej racjonalny).

Na tym świecie nie ma zjawisk niewytłumaczalnych.

cud w Skokułce czy jakos tak ? jak to wytlumaczysz ?
miesien sercowy w komuni oO? xD




"Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. "
 

Cytat: Max w Marzec 20, 2010, 12:22:33miesien sercowy w komuni oO? xD


Bakteria a nie mięsień. Ale katolicy lubią fajne historyjki : )



Cytat: Hayumi w Marzec 16, 2010, 23:44:20
A ja po śmierci trafię do tęczolandi, gdzie będę otoczona rudowłosymi seksownymi nimfami i będę jeździć na Robo Unicornie <3 Będzie to świat bez dyskryminacji, hipokryzji itp syfów <3 :D
Ja też tam chcę! <333


Nie no ogólnie rzecz biorąc ja jestem sceptyczna jeśli chodzi o te wszystkie duchy itd... Nie wierzę w to i śmieszy mnie gdy słysze jakieś opowieści znajomych w stylu "jechałam autem i w miejscu gdzie kiedyś był wypadek widziałam ducha" itd o.o' No może nie tyle co śmieszy co po prostu w to nie wierzę.
Musze mieć dowód czarno na białym a nie jakieś wymyślone opowieści w przypływie silnych emocji czy jakiś zakazanych substancji :P

Cytat: Debbie w Marzec 20, 2010, 13:03:43

Bakteria a nie mięsień. Ale katolicy lubią fajne historyjki : )
Nie tylko teologowie zajmują się tą sprawą. Cudowne znalezisko badane było także przez naukowców na Uniwersytecie Białostockim. TVP informuje również o tym, iż autentyczność tkanki potwierdziło dwóch niezależnych lekarzy. Stwierdzili oni zgodnie, iż znaleziona tkanka pochodzi z ludzkiego mięśnia sercowego znajdującego się w stanie agonalnym.




"Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. "
 

Teologii nie da się połączyć z biologią. Badania są nie ważne, bo nie dostali pozwolenia na nie. Zostały one (badania) robione na szybko i przez lekarzy-katolików. Nie wiem czy wiesz, ale po śmierci nie da się określić czy komórki są pochodzenia ludzkiego czy np. są ze świnki : ) Jedynie wykazują to badania DNA, których nie przeprowadzono. Dodam, że pierwsza Pani profesor działała niezgodnie z regulacjami i również była wiary katolickiej : )

p.s. Słowa lekarzy: przysłany do oceny materiał wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej, ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina - jak to przypomina?



Gdyby do czegoś takiego doszło w restauracji zostałaby ona pewnie szybko zamknięta, a tak to mamy cud i fragment serca człowieka, który umarł prawie 2 tysiące lat temu, przecież to tak bardzo prawdopodobne, jak można w to nie wierzyć.

Swoją drogą ciekawe czemu sprawa ostatnio ucichła.
Give sanity a longer leash  |  H+ 

Głupi temat, ja znowu zapytam - czy to ważne? I tak każdy sobie żyje jak chce, jakby to miało jakieś znaczenie. Only time will tell.


Wielokrotne powtarzanie kłamstwa nie czyni go prawdą.

Cytat: Annoyer13 w Marzec 20, 2010, 14:16:08
Głupi temat, ja znowu zapytam - czy to ważne? I tak każdy sobie żyje jak chce, jakby to miało jakieś znaczenie. Only time will tell.
chyba sie zgodze :D




"Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. "
 

CytatGłupi temat, ja znowu zapytam - czy to ważne? I tak każdy sobie żyje jak chce, jakby to miało jakieś znaczenie. Only time will tell.
no tak, każdy niby żyje i tak jak chce, ale gdyby teraz jakiś tam koleś przyszedł i podał 10000% niezaprzeczalne dowody, że po śmierci idzie się do nieba jak się jest dobry, a jak nie to do piekła to większość ludzkości myślę, że by żyła trochę inaczej :P ... chociaż nikt takich dowodów nie poda, więc w pewnym sensie masz racje : d
chociaż z drugiej strony, to co będzie po śmierci będzie najdłuższą częścią Twojego... hmmm "życia"? XD ... więc myślę, że jednak ważne co to będzie... ale rozmawianie o tym nie ma tak do końca sensu bo tak jak mówisz, tylko czas pokaże co nas tam czeka ; ]

ułatwie wam temat.
Jako że przeżyłem już śmierć kliniczną i wiem więcej od was na ten temat podzielę się doznaniami jakie przeżyłem. (tylko nie pisać co, jak, kiedy, gdzie ? Bo byłem młody i głupi i pierwszy kontakt z alko...)
Otóż nic nie ma, sen bez snu, ciemność, nicość, pustka.
Cała filozofia.
Niebo, piekło to bajki dla dzieci tak jak ze świętym mikołajem i innymi pierdołami, które były wcześniej wymienione.
Tunelu ze światłem na końcu tez nie ma.
Jest tak jak chciał Kononowicz "Nie będzie niczego".

"Jeżeli problem można rozwiązać - nie ma się czym martwić.
Jeżeli problemu nie można rozwiązać - to po co się martwić ?"



Pomijając fakt, że śmierć kliniczna to tylko wizje naszego umysłu, który jest w bardzo ciężkim stanie, a całe nasze ciało pracuje na 'max', by nas tylko odratować - stąd różne dziwne zjawiska i tego typu rzeczy.
[Mess with the best, die like the rest.]

Moje portfolio

A jak dla mnie to całe naukowe podejście to też jest gówno prawda ... może tak naprawde my nie istniejemy i świata w ogóle nie ma? może tak naprawdę wszyscy jesteśmy podłączeni do jakiejś maszynki i ktoś puszcza nam interaktywny filmik ? a może faktycznie gdy umrzemy to budzimy się na nowo i nie pamiętamy że umarliśmy ? możliwości jest sporo , te naukowe wydają się najnudniejsze :P

CytatI know what you're thinking. "Did he fire six shots or only five?" Well, to tell you the truth, in all this excitement I kind of lost track myself. But being as this is a .44 Magnum, the most powerful handgun in the world, and would blow your head clean off, you've got to ask yourself one question: Do I feel lucky? Well, do ya, punk?
Harry Callahan

Cytat: Moonmaker w Marzec 23, 2010, 17:27:52A jak dla mnie to całe naukowe podejście to też jest gówno prawda ... może tak naprawde my nie istniejemy i świata w ogóle nie ma? może tak naprawdę wszyscy jesteśmy podłączeni do jakiejś maszynki i ktoś puszcza nam interaktywny filmik ? a może faktycznie gdy umrzemy to budzimy się na nowo i nie pamiętamy że umarliśmy ? możliwości jest sporo , te naukowe wydają się najnudniejsze :P
Właśnie, że dlatego są najnudniejsze, ludzie sobie wymyślają durne historyjki, zaczynają w to wierzyć i tak rodzi się nam religia :P.
[Mess with the best, die like the rest.]

Moje portfolio

Duchy istnieją :)
Znam to z opowiesci dziadków czy znajomych, nie zmyślone lecz prawdziwe opowieści.
Mnie też to dotknęło w całkiem obcym dla mnie miejscu. Nie potrafiłem tego wytłumaczyć
ale słyszałem i widziałem swoje. Nauka też ma na to swój pogląd z czym sie zgadzam. Polecam
kanał SC-FI i program pogromcy duchów.

Jeżeli ktoś bedzie zainteresowany opisze kilka takich opowieści z życia wziętych :)
Poglądy są jak du**, każdy jakieś ma, ale po co od razu pokazywać...

— Andrzej Sapkowski

osobiście Forsaken jakoś trudno mi uwierzyć w to co mówisz ale jestem ciekawa tych opowieści :)

Cytat: Forsaken w Kwiecień 01, 2010, 11:52:52Jeżeli ktoś bedzie zainteresowany opisze kilka takich opowieści z życia wziętych
Również z chęcią usłyszę.

Od Vellusia :*

Cytat: Forsaken w Kwiecień 01, 2010, 11:52:52
Duchy istnieją :)
Znam to z opowiesci dziadków czy znajomych, nie zmyślone lecz prawdziwe opowieści.
Mnie też to dotknęło w całkiem obcym dla mnie miejscu. Nie potrafiłem tego wytłumaczyć
ale słyszałem i widziałem swoje. Nauka też ma na to swój pogląd z czym sie zgadzam. Polecam
kanał SC-FI i program pogromcy duchów.

Jeżeli ktoś bedzie zainteresowany opisze kilka takich opowieści z życia wziętych :)
tez z chęcią posłucham :)




"Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. "
 

No to zaczynamy:

1. Pewnego razu z moją dziewczyną a obecnie żoną wyjechaliśmy latem w góry do babci żony. Zbliżał się wieczór więc wiadomo okąpani wskoczyliśmy do łóżeczka, ale bylo mi cholernie gorąco postanowiłem wyjść na chwle na balkon, uchylilem drzwi balkonowe wyszedłem i szukałem świetlików bo podobno jest ich tam pełno chociaż ja żadnego nie widziałem. Stałem na balkonie jakieś 10-15 minut słuchałem jak tupoczą konie w stajni i jak wiatr gna. Zrobiło mi się chłodno więc wszedłem do środka usiadłem przy uchylonych drzwiach na fotelu i nagle na dworzu zrobila sie cisza, konie nie wariowały, wiatr ustał czułem sie tak jakby ktos zatkał mi uszy minęło dosłownie kilka sekund i słysze jak ktoś wchodzi po drewnianych schodach (drewniane stare schody zawsze jak sie po nich chodzi skrzypią) pomyślalem ze to ktos z domowników wiec nie palilem swiatla. Ale po trzech może 4 krokach nastała cisza wiec szybko wstałem z fotela a tam nikogo nie było. Fotel na kórym siedzialem był zaraz przy schodach. wystraszyłem sie niesamowicie bo to obce dla mnie miejsce i szybko wskoczyłem do łóżka wcześniej zamknąłem drzwi za sobą balkonowe i do pokoju. Okryłem się kołdrą po same uszy, zamknąłem na chwile oczy (dosłownie 10-15 sekund) spojrzałem na drzwi były całkowicie otwarte, co lepsze jak sie otwiera te drzwi czy to szybko czy wolno skrzypią a tu nic. Następnego dnia opowiedziałem to żonie i babci żony. Okazało się ze w ten dzień wypadała rocznica śmierci Oli (miała 12 lat jak zginęła w wypadku, kuzynka mojej zony). Myśle że to ona wtedy tam była. Ciężko jest w to uwierzyć ale ja wierze. Kolejna historia dla niedowiarków już niebawem. Związana jest z tym samym miejscem.
Poglądy są jak du**, każdy jakieś ma, ale po co od razu pokazywać...

— Andrzej Sapkowski

dawaj więcej ; d

lepsze niż lektury szkolne :D




"Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. "
 

Jedyne co mogę powiedzieć to: buhahahahah.

Już wolę opowieści z discovery, tam przynajmniej mówią o jakiś tunelach, duchach, które chcą ich zabić i tym podobne : )



do końca to przekonujące nie jest, ale kto wie, może faktycznie duchy istnieją :>
z resztą właściwie mnie to wali, są czy ich nie ma, co mi do tego : P

Ciekawy temat nie ma co.
W mojej opini nie ma piekła nie ma nieba, duchy? tylko w filmach. Nie wierze w Boga od dawna, bardzo dawna, to całe życie pozagrobowe które wam "niby" dał to moim zdaniem tylko efekt ludzkiej wyobraźni. Ktoś kiedyś powiedział że człowiek musi w coś wierzyć bo oszaleję, jedni wierzą że jest Bóg dał nam duszę, wolną wolę i te inne pi***ołki, są Ci którzy wierzą w to ze człowiek ukształtował się poprzez małpkę i ja osobiście się tego trzymam. Duchy, hmm ludzie mówią że widzieli, byli świadkiem opętania. Było też wiele "prawdziwych" spraw opublikowanych w materiałach wideo itd. Cała historia "the Amityville" czy to prawda wątpię.
Jakieś pytanie? Pytać : http://www.formspring.me/k3yio
Have you ever loved someone so much you'd give an arm for?
Damien Rice - 9 Crimes

No cóż... trudno wierzyć w coś, czego się nigdy nie widziało na własne oczy.
Sam stawiam, iż że człowiek nie został stworzony przez Boga, a powiedzmy ukształtował się z małpy. Duchy? Czasami, gdy idę nocą, wydaje mi się, że ktoś jest obok, idzie za mną. Wiem jednak, że jest to tylko wymysł mojej świadomości, podświadomości, czegoś w głowie. Niebo? Piekło? Tez jakoś trudno mi w to uwierzyć. Niby coś w tym jest, ale nikt też tego nie potwierdził, bo niby jak? - Jak w pierwszym zdaniu.
Hah, mam nawet swoją teorię na to wszystko. Wyda Wam się pewnie śmieszna, ale kto wie. Może tak jest? :D My-ludzie, jesteśmy po prostu uczestnikami w eksperymencie tak zwanych przez nas kosmitów. A Bóg, i te inne świętości czuwają nad tym eksperymentem. Obserwują nas, nasz rozwój, postęp, ale nie ingerują w nasz postępek.
A tak na serio, to nie zdziwiłbym się, że to wszystko wymyślił Kościół, wciskając nam przez wieki to wszystko, w co większość ludzi wierzy. Kościół - najbogatsza (słyszałem tak, ale specjalnie się tym nie interesowałem) i chyba najbardziej wpływowa instytucja na świecie - to mówi samo przez się. Te wszystkie krucjaty, zmuszanie do chrześcijaństwa. :]
Ja tyle. Nie wiem co jeszcze mogę napisać...?
Ah. Starczy tych moich `bredni`. :D
"Są takie chwile, do których wykupił bym bilet,
Zapadam się w fotelu, wspominając pokonane mile,
Trzymam je na dłoni, po czym wypuszczam jak motyle,
Jeszcze minuta i ta nuta także pozostanie w tyle"

Człowiek ukształtował się z małpy... lol, chyba już prędzej uwierzę, że z psa xD


Wielokrotne powtarzanie kłamstwa nie czyni go prawdą.

Cytat: Annoyer13 w Kwiecień 07, 2010, 00:06:36Człowiek ukształtował się z małpy...
To niestety jest częsty błąd i pokusiłbym się wręcz o stwierdzenie, że to jeden z wyraźnych efektów propagandy katolickiej
Give sanity a longer leash  |  H+ 

Wybacz, ale urwałeś moją wypowiedź w dziwnym kontekście i nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi?


Wielokrotne powtarzanie kłamstwa nie czyni go prawdą.

Cytat: Annoyer13 w Kwiecień 07, 2010, 16:40:59
Wybacz, ale urwałeś moją wypowiedź w dziwnym kontekście i nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi?
No chciałem się odnieść do tego fragmentu, który ty już sam "wyłuskałeś" z wypowiedzi Versa i wplotłeś w swój - mam nadzieję - żart
Give sanity a longer leash  |  H+ 

to chyba nie tak, że człowiek  pochodzi od małpy, tylko (niby) ma z nią wspólnego przodka... przynajmniej tak miałem na jakimś rysunku w podręczniku :P
z jakiegoś tam gatunku wychodziły dwie gałęzie i z jednej "wykrystalizował" się człowiek, a z drugiej szympans (no i pewnie inne małpy też, ale akurat w podr. był przykład szympansa :P )
z resztą wszystkie ssaki, czyli ludzie, psy i małpy i inne ssące ( xD ) wyewoluowały z jakiegoś tam szczura czy myszy, czy w każdym razie czegoś podobnego do szczura xd
przy okazji, nie wiem co ma ewolucja do religii czy wiary w życie po za grobowe ( tzn. wiem, ale to głupie powiązanie, więc to, że nie wiem to tylko przenośnia xd )

o tu macie z resztą jakiś wykresik :D http://sciaga.onet.pl/_i/Biologiasciaga/schemat_drzewa.jpg (chociaż nie uwzględnia on człowieka :P ale przynajmniej macie małpy i tego szczurka : p)
o a tu macie wykresik o ewolucji człowieka: http://www.wiw.pl/biologia/Ewolucjonizm/EwolucjaCzlowieka/pict/rys02_01big.gif
macie daty tam, więc można łatwo "nałożyć na siebie". Człowiek jako "osobna gałąź" zaczął ewoluować jak widać mniej więcej 4,5 mln lat temu, czyli w tym momencie, gdzie na tym pierwszym wykresie ta ostatnia gałąź się zwężyła... gdyby tam dorysować naszą "gałąź" to goryle, szympansy i inne CZŁEKOKSZTAŁNE poszłyby w swoim kierunku, a my w swoim... czyli prosto z tego wywniskowoać, że nie było tak, że najpierw powstały goryle, a później z nich my :P tylko jak bracia, jednocześnie ewoluowaliśmy xd
no i sory za taki prosty język, ale nie interesuje mnie biologia, antropologia czy tam ewolucja człowieka, ale to co wiem jakotako próbowałem wam przekazać jak najprościej (bo inaczej nie umiem, naukowcem nie jestem :P)

Tak, generalnie o to mi chodziło, ale źle to ująłem w swojej wypowiedzi, którą zszedłem nieco z tematu. Przepraszam więc za to bardzo. :]
"Są takie chwile, do których wykupił bym bilet,
Zapadam się w fotelu, wspominając pokonane mile,
Trzymam je na dłoni, po czym wypuszczam jak motyle,
Jeszcze minuta i ta nuta także pozostanie w tyle"

nie no luz :P
nie ewolucja jest w tym najważniejsza, tylko, to, że ona (ewolucja) nie jest żadnym dowodem na to, że nie istnieje Bóg/stwórca/cokolwiekwszechmogącego

Cytat: Abik w Kwiecień 08, 2010, 23:20:12nie jest żadnym dowodem na to, że nie istnieje Bóg/stwórca/cokolwiekwszechmogącego
noo udowadnianie nieistnienia jest już na starcie sprzeczne z logiką, więc trudno żeby coś miało taką możliwość ;d


ale kończąc lekkiego offtopa - pewnie każdy z nas kiedyś doświadczył czegoś co uważa(ł) za paranormalne, więc proponuję by podobnie jak Forsaken nam je tutaj zaprezentować, bo strasznych historii nigdy za wiele

ja coś jutro dorzucę, bo teraz mam ekstremalnie mało czasu : P
Give sanity a longer leash  |  H+ 

no nie wiem, ja nigdy nie doznałem niczego czego bym nie mógł jakoś tam wyjaśnić :P
czasem mi się tak wydawało, ale po jakimś czasie jakieś zawsze wyjaśnienie znajdowałem o.O

Może trochę odkopię, ale myślę, że warto :)

Też słyszałem wiele historii o duchach itd. niby prawdziwe, a nigdy nie doświadczyłem ;) Na Discovery udowodnili, że duchy nie istnieją jak znajdę ten odcinek to wkleję tutaj ;)

Warto Zobaczyć:







Dodatkowo poczytajcie książki OSHO Sobie ;)


Sprzęt:

Samsung 700G7C

i7 - 3gen 2,3-3,3 GHZ
16GB RAM DDR3 1600 MHz
Nvidia GTX 675
2x 750 GB SATA 3
8GB ExpressCache

Ten filmik o szyszynce ciekawy na prawdę, nie słyszałem nigdy prawie nic o szyszynce poza tym, że sobie istnieje :p
ten drugi taki sucharek, mówi o oczywistych oczywistościach, ale dobrze wiedzieć, że jest jakiś ksiądz, który się nie oszukuje xd

co do tego, że na discovery coś udowodnili... to dużo zależy od tego co kto rozumie jako pojęciem ducha : p
ja sam nie wiem co osobiście DOKŁADNIE uważam za ducha, ich istnienie ma dla mnie też marginalne znaczenie :p

Cytat: Lysander w Kwiecień 09, 2010, 00:33:11ja coś jutro dorzucę, bo teraz mam ekstremalnie mało czasu : P
10 miesięcy później...... :D

Bardzo bym chciała by coś było po śmierci bo myśl, że już nigdy nie spotkam tym, którzy odeszli jest przerażająca


Wierzę, że nasza dusza gdzieś się przenosi, może nie jest to takie niebo czy piekło jak Biblia opisuje, ale coś musi być

Ja jestem chrześcijanką wierzącą i starającą się praktykować;>
Więc dla mnie prawdą, że po śmierci moja dusza opuści ciało, po czym będzie się śmiać, bo będę wyglądała równie blado, co za życia xD a jeszcze zanim stawi się przed Sąd Boży to z 10 razy przeleci przez jakieś rzeczy ^^"
A co do duchów to też istnieją błąkające się dusze. Na przykład na strychu kościoła(czy zakrystii ale raczej to był strych) , znajdującego się nie pamiętam gdzie. Były owe duchy, które straszne hałasowały, okazało się, że kiedyś jakiś ksiądz wziął kasę za msze za owe duchy i nie odprawił jej. Więc dopominały się swojego.

Do mnie z kolei nie przemawiaja duchy itp sprawy. Ale ja to niewierzacy jestem

Cytat: Abik w Marzec 14, 2010, 17:29:48
Ciekaw jestem (i chyba Lysander też ^^ ) waszego zdania na temat tego co dzieje się z człowiekiem kiedy jego ciało przestanie wykazywać jakieś funkcje życiowe... wierzycie w to, że stajemy się duchami? czy że jest po prostu nicość? albo może zgadzacie się z tym co głoszą wasze religie? ... opowiadajcie ^^

Według mnie to jest bez znaczenia.
Nawet jak byś się odrodził w innym ciele to i tak nie pamiętasz poprzedniego a według starej ideologii reinkarnacja istnieje :)
Trzeba się cieszyć życiem a nie zamartwiać co się stanie po śmierci :)